strasznie podoba mi się taki wzór kopertówki: xxl, miękkna, marszczona, sprawiająca wrażenie takiej nieforemnej, mięsistej torebki. i postanowiłam spróbować zrobić coś takiego z filcu:)
wydaje mi się, że wyszła nieźle:) z czarnego, miękkiego filcu z wierzchu i z ostrą czerwienią (też filc) w środku. miękka, trzymająca nieregularną formę. z dodatkiem złotego łańcuszka;)
kilka gotowych broszek:
róże nude
róże szare
róże czarne
róże kobaltowe
jeszcze czeka mnie fuksja i brązy:)
tak właśnie powstawały moje róże broszkowe wczoraj:) nasz nowy mały kotek - Keksik - wybitnie mi w tym "pomagał"...
ps. wyniki tejże współpracy potem pokażę:)
ile się nad nią napracowałam to szok! bardzo trudno uzyskać taki kształt z filcu, który jest miękkim materiałem - ciężko było nadać mu tę potrzebną formę...
nie umiem jakoś zrobić dwóch takich samych, zawsze muszę coś zmienić:P nooo, w końcu w opisach podaję: "jedyny taki egzemplarz, bądź wyjątkowa!", więc to zobowiązuje mnie jakoś. ta akurat trochę miej folk, bardziej modern, z uszami i płatkami kwiatków z lakierowanego tworzywa.
i jeszcze ostatnie projekty dużych (mieszczących format A4) kopertówek:
pierwsza na zamówienie, z długą, prostą klapą,druga taka przy okazji, klasyczna koperta.
dzisiaj mój kochany syneczek postanowił obudzić się o czwartej nad ranem, a po godzinie zdecydował się z powrotem na sen. niestety mamusi tak łatwo już nie poszło, więc rozpoczęła ten dzień o piątej. a co można o tej porze robić??? oczywiście... uszyć torebkę! i tak oto powstała ta:
zeszłoroczne niby emu, kupione w biedronce, kiedy był na nie szał. ale żeby były inne, to wiadomo, i tutaj znalazłam miejsce na użycie mojego kochanego filcu:P tym sposobem zeszłą zimę przebiegłam z serduszkowymi butami.
to były moje dwie pierwsze uszyte torby z szarego filcu. jak widać, ostatnie miesiące ciąży wpłynęły na mnie inspirująco... no i tak już zostało:D