moja mega pojemna filcowa czarna torba na co dzień - z kieszonką serduchem:) powiem Wam, że mam wielki problem z torbami dla siebie - kupić to sobie żałuję (bo przecież mogę sobie uszyć lepszą), a uszyć mi się nie chce - CAŁA JA:)

mała seria pierścieni z filcu:)

brązy i pomarańcze:



czerń i srebro:




czerwienie:




szarość i perła:






szarość i pudrowy róż:

coś ostatnio oglądacie tylko moje kombinacje mieszkaniowe:) no musicie mi wybaczyć, nowe miejsce, moje ulubione czynności, wymyślanie coś z niczego, stąd moje całe szycie odeszło w kąt tymczasem:) ale nie na długo - już mam w głowie kilka projektów na torby, więc trzeba będzie się za to zabrać!
póki co, pokażę Wam jeszcze kilka fotek moich wariacji w domku. na początek "ozdoba" na ścianę.
w łazience raziła mnie bardzo "goła" duża powierzchnia ściany i tak się zastanawiałam, co by tam nie umieścić. myślę na przyszłość o jakiejś grafice, może mała seria obrazków w stylu shabby chic, no ale to przyszłość:)
wracając do łazienki, po mebelkach lalkowych mojej córki pozostały trzy wytłoczki, każda w innych kształtach. oczywiście zostawiłam je sobie w zamiarze "kiedyś się to przyda":D przydało się szybciutko, oto efekt:






pozostając w łazience - szafeczka wisząca wykonana z odwróconej do góry nogami szafki nocnej, oczywiście "postarzana" moim sposobem, z firaneczką. przydatna na wszelkie łazienkowe drobiazgi, które niekoniecznie wyglądają ładnie:)





i świąteczne wygłupki kuzynostwa: Maja, Sasza i Roch:)

osobny post o prezencie dla Mai - domek dla lalek.
tak powstawał - krok po kroku:

stara, meeega stara szafka:

Wigilia już za nami:) Mikołaj również u nas był, więc radości co niemiara:)
Jednak święta nadal trwają, więc wszystkim "zaglądaczom" na mój blog życzę wszystkiego, co najlepsze, zdrowia, uśmiechu i życzliwości na każdy dzień, miłości i spełnienia marzeń!

ja jeszcze w przeddzień świąt zmieniłam koncepcję choinkową, stwerdziłam że jest niesamowicie brzydka, więc późnym wieczorem rozebrałam ją i zaczęłam "tworzyć". powstał mega miszung wszystkiego, jest optymistyczna, kolorowa i przyciąga wzrok. nawiasem mówiąc, gwoli wyjaśnienia - po przeprowadzce moje ozdoby świąteczne stopiły się do minimum, zasoby finansowe na nowe wzory również były w minimum, więc moja choinka nosi tytuł: "jak z byle czego, a najlepiej za darmo ubrać choinkę" :D
co można wykorzystać? kawałki filcu (serca i kilka kokardek), kolorowy materiał w paski (kokardy), sznurek jutowy, drewniane korale, kartki z drukarki (sprężynki białe i zielone) oraz serpentyny pozostałe po urodzinach dziecka.

oto choinka przed zmianą:

dostałam ostatnio przepiękne odcienie czerwonego filcu, łączenie ich ze sobą niesamowicie mi się podoba i tak wczorajsza praca nad naszyjnikami zaowocowała sześcioma sztukami:)














i jeszcze na koniec kilka wczorajszych ujęć Keksika na zapiecku:D