na początek zdjęcie poranne. czas dzisiaj, 6:10 rano:
piętnaście minut spędziłam przy otwartym oknie (a był niezły mrozik!), usiłując zrobić ładne ujęcie tego cudownego cieniutkiego księżyca i nieśmiałej próby wschodu słońca. niestety, mój aparat, wiadomo, jaki jest taki jest, więc z pięćdziesięciu chyba zdjęć udało mi się wybrać to jedno - znośne. uwierzcie, to wyglądało BAJECZNIE!
wczorajszy wytwór to prezencik "sytuacyjny".
kilka dni temu, wieczór prawie, wybieramy się na krótką wycieczkę w przyrodę, wszyscy gotowi, a A.M. biega szukając skarpetek:D dziewczyny, kupcie mi koszyk na skarpetki bo mnie cos trafi! no i tak od razu iskierka w mojej główce się zapaliła i wczoraj uszyłam specjalny koszyk z filcu technicznego na skarpetki, tak by już nic się nigdy nie gubiło:P
a skoro bawiłam się już z grafiką, to jeszcze zrobiłam transfer na dwóch serwetkach. najlepszy transfer jaki do tej pory udało mi się zrobić, wyszło idealnie, nic a nic mi się nie rozmazało, perfekcyjna robota:)
ps. moje dzisiejsze mega pozytywne samopoczucie jest wręcz dziwne. pogaduchy do pierwszej w nocy, w łóżku koło drugiej, o czwartej ostry półgodzinny atak kaszlu mojego synia, inhalacja, a pobudka o piątej:P
No to wcześnie wstałaś:) Miłego dnia. PS. super, a cegły sa mega..
OdpowiedzUsuńŁadny poranek, tylko juz ciemny i zimny :( u mnie byl 1 stopien... Pozdrawiam, zapraszam na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńPiękny widok masz w tak wczesnej porze:)))
OdpowiedzUsuńPojemnik na skarpety świetny a transfery bardzo udane - gratuluję!