Różyczkowo i nie tylko:)
chyba tradycyjnie już zacznę dzisiaj od nieba. ale ale! to mała ciekawostka:) moje kuchenne okno wychodzi na wschód, stąd też mam możliwość oglądania rano tak pięknych czasem przedstawień budzenia się słońca. za to wczoraj po południu, po powrocie z pracy, zerkam w okno w kuchni, a tu... wow, jakie piękne niebo w zachodzącym słońcu - na wschodzie:P
oczywiście zdjęcie zostało cyknięte:
wracając do zdobyczy giełdowych, kupiłam takie małe porcelanowe coś. nie wiem, przypuszczam że to jakaś pokryweczka do dzbanka była, coś w tym stylu. spodobała mi się bardzo i od razu wymyśliłam dla niej przeznaczenie. wydrukowałam sobie na papierze samoprzylepnym dwa słowa i przykleiłam. powstała jakby etykietka/metka w shabby stylu:)
pewna dziewczyna zamówiła u mnie kilka pojedyńczych różyczek-broszek. to już poleciałam i zrobiłam więcej kolorków:
śmieszna dekoracja (tylko na potrzeby zdjęcia oczywiście):
a kto powiedział że chryzantemy nadają się tylko na cmentarz? ja je bardzo lubię, kupiłam sobie jasnoróżowe i umilają mi kuchnię, nie jest już tak pesymistycznie, ze zima idzie. jaka zima, skoro są takie bogate kwiatuszki?! :)
6 komentarze
ale fajny stojak masz!
OdpowiedzUsuńjak zwykle pięknie i klimatycznie:)
OdpowiedzUsuńSwietnie wymyśliłaś z tym napisem. To porcelanowe COŚ jest bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńswietny stoliczek :)
OdpowiedzUsuńfajny stojak i ja tez uwazam,ze wcale nie tylko na cmentarz a w ogrodku jak te zpieknie wygladaja
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nooo.swietny ten stoliczek;-) a kwiatuszki....przesliczne...Koooocham Kwiaty!
OdpowiedzUsuńbędzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)