i... po świętach:)
tak sobie dzisiaj pomyślałam, że chyba jednak same przygotowania do świąt sprawiają mi dużo więcej przyjemności niż same święta:) no nic na to nie poradzę, tak faktycznie jest.
szybko to minęło... a jak było? zaczęło się baaaaardzo źle, ale potem było już tylko lepiej, by zakończyć się cudownym drugim dniem świąt najpierw z rodziną, a potem z przyjaciółmi. magiczny wieczór pełen śmiechu, wina, muzyki i tarota:D
wiadomo, niczego nie uszyłam, więc dzisiaj pokażę tylko zdjęcia prezentowe.
- takie poduszki zrobiłam dla dwóch małżeństw:
- ja dostałam cuudo dzbanek do herbaty "w sweterku":
- wreszcie kupiłam u Kasi - cassia.wu - jej absolutnie przegenialne MasKoty. już od dawna na nie chorowałam, ale w realu są jeszcze bardziej kochane. głupio, ale sama bym takiego chciała hahaha:o)
sa idealne do przytulania wieczornego. dwa znalazły swoich właścicieli w osobach moich dzieci, a kolejne dwa u maluchów z rodziny.
ps. miłego dnia!
4 komentarze
Niestety mam to samo, cieszą mnie bardziej przygotowania niż same święta. Śliczny dzbanuszek:) no i piękne podusie:) poświąteczne pozdrowienia kochana
OdpowiedzUsuńDzbanuszek idealny dla Twoich wnętrz :) a kocury są prześmieszne :) okazuje się, że takie przytulaki dają tyle samo radości co "sklepowe" zabawki :)
OdpowiedzUsuńtaak, świeta bardzo szybko minęły :(
OdpowiedzUsuńpoduszki są genialne!
Piękne poduszki sprezentowałaś (zbieram się z zamiarem zrobienia sobie podobnych), a jeszcze piękniejszy prezent sama dostałaś!
OdpowiedzUsuńbędzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)