Pff, plany są jednak bezsensowne;P
z mojej wielkiej piątkowej listy prawie niczego nie zrobiłam, hahaha! kilka drobiazgów, nic więcej... co oznacza że będę miała baaardzo pracowite najbliższe popołudnia i wieczory... a dlaczego nic nie zrobiłam? nooo boooo... rozczytałam się na maxa. koleżanka pożyczyła mi mega książkę - "Ciemno, prawie noc" Joanny Bator. wow, po prostu! książka znana, utytułowana nagrodą Nike, do tego autorka jest rodowitą wałbrzyszanką, akcja książki toczy się w Wałbrzychu, sama ksiażka jest nieprawdopodobnie trzymająca w napięciu, nie można się oderwać. no i czytałam, nic nie dało się na to poradzić;)
pobawiłam się troszkę transferem i zrobiłam dla przyjaciółki obrus świąteczny w choinki (nie mam niestety zdjęcia jak wygląda na stole, bo od razu go jej zaniosłam):
i zrobiłam jeszcze kilka poszewek świątecznych:
aaaa i pokażę Wam jeszcze naszą "rynkową" choinkę, jaką mam wręcz pod oknami. w tym roku jest meeega prześliczna, po prostu cuudna. dodam, że cała migocze cały czas:
5 komentarze
piękne te transfery! pocieszę Cie, że też jestem daleko w polu! gorący tydzień się zaczyna, ale na pewno zdążymy! głowa do góry.
OdpowiedzUsuńTak to czasami z planami bywa. to fakt ;)
OdpowiedzUsuńŁadne te transfery i poszewki ;)
OdpowiedzUsuńCuuuuuuuuuuuudna choinka ;)
Piękne transferowe prace! a choinka po prostu...wow!!!!:)
OdpowiedzUsuńŚliczne poszewki;) I nic się nie martw kochana, ze wszystkim się wyrobisz;) Całuski
OdpowiedzUsuńbędzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)