i stało się, zaczęłam zbierać mleczniki! koniecznie białe, bez żadnych zbędnych zdobień. na tę chwilę zrobiłam im miejsce na zaaranżowanej półeczce ze skrzynek po winie, ale mam już mega pomysł na półeczkę na mleczniki, niestety będzie ona wymagała wielkiego nakładu pracy...
ten jest moim absolutnym faworytem, kupiłam go na tablicy za 5zł, jest cudny, taki duży, brzuchaty:)
od lewej stary mlecznik od Mamy, środkowy z kramu ze starociami, a największy kupiłam na kiermaszu w zakładzie porcelany (tam to można poszaleć z zastawą, kubkami, filiżankami itp. za grosze!)
to taki początek kolekcji;)
miłego, wesołego, optymistycznego Prima Aprilis Wam życzę:)
urocze:)
OdpowiedzUsuńmam kilka, choć biały tylko jeden- jednak u mnie królują róże:)
o jak duzo:) ja mam tylko jeden mlecznik i tak naprawde to prawie wcale go nie uzywam.:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiekna kolekcja!!!! Ja tez mam "kota" na ich punkcie:)
OdpowiedzUsuń