kropki na ścianie. bardzo modny detal, baaardzo w trendach :)
pamiętacie ścianę w pokoiku moich dzieci? wszystkie są pomalowane na szaro, a ta jedna za łóżkami jest zielona. na niej naklejona była naklejka z małpkami. strasznie nas to znudziło i takie się wydawało już zbyt dziecinne.
gdzie ja te kropki zobaczyłam? aaa, już wiem - TUTAJ -
ale samo wykonanie wydało mi się o wiele za drogie i zbyt czasochłonne, jak dla mnie ;) ja muszę mieć szybko, tanio i prosto!
oczywiście ściana to był początek małych zmian aranżacyjnych w tej części pokoiku:)
plakat mam z empik'u, ale oczywiście go troszkę "przemieniłam" malutkimi białymi groszkami.
cotton ball'sy...
ile ja się przed tym broniłam... bo i wszyscy to już mają, bo i dość drogie jednak... ale kiedy zrobiłam te kropy, to qrcze, pomyślałam że te kulki byłyby teraz idealne... i tak moja wyprzedaż torebkowa, dzięki której miałam sobie kupić nowy stół do kuchni - stała się fundatorem świecących kuleczek dla dzieci :P sama sobie dobrałam kolory - jasny i ciemny szary, limonka i khaki. NIE ŻAŁUJĘ!!!
na ścianie też mała zmiana - i tu wylądowały plakaty teatralne - tyle że nooo, zasłaniają przybrudzenia i dziury po obrazkach :)
pożyczyłam dzieciom narzuty biedronkowe. a łóżka odsunęłam od ściany, dzięki czemu mają tak pół metra na swoje pudła z zabawkami, a mnie to nie kłuje w oczy.
dzieciaki nie mogą się doczekać wieczoru, by zapalić kuleczki :)
miłego i buziaki :*