sobotni ranek:)
sobota. to chyba najfajniejszy dzień w tygodniu, kiedy cały wolny dzień przed nami, a w perspektywie jeszcze kolejny, bo niedziela. kiedy jeszcze za oknem świeci piękne, wrześniowe słońce - żyć nie umierać! to nic, że przydałyby się większe porządki w domu, że trzeba umyć okno w kuchni, że czekają dwa prania, nie ma mowy, nie stracę tego dnia, zabieram Dzieciaki i wyruszamy!
ale najpierw pyszne, lekkie, niespieszne śniadanko - w sobotę jest na to czas. dzieci jedzą w moim łóżku, oglądając bajki, a ja odrabiam zaległości w czasopismach przy kawce, owocach, ulubionym waniliowym jogurcie i rogaliku. sama błogość!
cudownego weekendu :*
1 komentarze
Ja też uwielbiam takie leniwe, błogie weekendowe poranki.... Pycha śniadanko!
OdpowiedzUsuńWzajemnie kochana, buziaki
będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)