Totalny Chaos i Santa Bloger cz.1.
chyba dzisiaj trochę ponarzekam... chociaż z zasady staram się nigdy tego nie robić! no to tylko trochę sobie pogadam a co... zawsze te posty są takie krótkie, to dzisiaj sobie pozwolę!
mam problem. wielki. a mianowicie - nie mam czasu. na nic.
zresztą ten post powstaje o pierwszej w nocy, nawiasem mówiąc :/
zresztą ten post powstaje o pierwszej w nocy, nawiasem mówiąc :/
obiecałam Wam candy już dwa dni temu. i nadal go nie ogłoszę. bo postanowiłam że nagrodą będzie torba, a nie mam jej kiedy uszyć. poważnie! nie mam kiedy.
z drugiej strony ten brak czasu jest spowodowany już samym przyjemnym. moje życie coś strasznie pędzi ostatnimi czasami, poznaję tylu nowych, wspaniałych ludzi, mam takie fajowe wieczory domowe, wyjścia, kawy, teatry, mój dom jakoś ostatnio się kompletnie nie zamyka. co jest strasznie dziwne, ponieważ przez całe lata byłam mega domatorką, zamkniętą na gości w zasadzie, tylko mój dom i moja rodzina, nic więcej się nie liczyło... pamiętam jak mój mąż (towarzyska dusza) strasznie się na to denerwował, nie miałam żadnych wyjściowych, towarzyskich potrzeb.
hmm, pewnie byłam strasznie nudna momentami...
a teraz - obrót o 100%. jest po prostu wesoło, optymistycznie, każdy dzień przynosi coś nowego, coś ekscytującego, coś co podbija chęć życia... teraz mój mąż byłby szczęśliwy, oj tak... heh, ale jak mówi stare przysłowie - musztarda po obiedzie :D
coś się dzisiaj troszkę odsłaniam, czego nie lubię za bardzo. bo co innego pokazywać mieszkanie, siebie, dzieci, a co innego pisać o sobie i o tym, jak wygląda moje życie. ale tak, jakbyście mieli niedosyt - jestem samodzielną (nie samotną, hehe, nie lubię tego słowa!) mamą dwójki dzieci. po prostu tak się jakoś poukładało. stety czy niestety. i choć to nie jest sytuacja od wczoraj, to dopiero od niedawna, po naprawdę dłuuugim czasie - jestem w stanie to mówić głośno - że jestem sama. cieszy mnie to, że już to potrafię - bo to oznacza moje pogodzenie się (w końcu!) z takim a nie innym obrazem mojej rodziny...
ale niechcący to mnie chyba tłumaczy, prawdaaaaa? ;) ten brak czasu. no bo wiecie, trzeba ze wszystkim tak samemu ogarniać... praca, dom, dzieci, sprzątanie, gotowanie, blog, szycie, przerabianie, kreatywność, pomysły, kupowanie, sprzedawanie, fotki, internet, goście, wyjścia, pasje, ludzie, itp. itd. doba powinna być wydłużona o jakieś kilka godzin jeszcze!
ok, koniec wywodu! obiecuję już na bank że w ciągu najbliższych dni candy będzie. słowo!
to samo jest z Santa Bloger. nie mam kiedy pocykać zdjęć. więc postanowiłam rozłożyć to na kilka postów. dzisiaj przedstawię prezenty od dwóch blogerek i stopniowo w kolejnych wpisach o pozostałych będę opowiadać.
zabawa Santa Bloger już była opisana na tylu blogach, że nie będę się tutaj rozwijać. fakt jest taki, że dostałam piękną pakę wypełnioną prezentami od siedmiu wspaniałych dziewczyn.
pierwszym prezentem to paczka od Ilony z bloga - Przeplatane kolorami - .
Ilona chyba poczytała sobie w moich myślach, bo dostałam coś,
o czym od dawna marzyłam - koszyk szydełkowy. i do tego jest szary! czysta radość, naprawdę:) na razie koszyczek jest osłonką doniczki, ale pewnie nie raz jeszcze zmieni swoje przeznaczenie.
o czym od dawna marzyłam - koszyk szydełkowy. i do tego jest szary! czysta radość, naprawdę:) na razie koszyczek jest osłonką doniczki, ale pewnie nie raz jeszcze zmieni swoje przeznaczenie.
do tego Ilona dorzuciła słoiczek pomarańczowo-imbirowej marmolady, która jest idealnym dodatkiem do herbatki. acha, i szpulkę drucika, który już jest w użyciu, wiadomo:)
druga paczka jest od Kasi z bloga - Architekt Na Szpilkach - . Kasia podarowała mi piękne zdjęcie swojego autorstwa z pięknym góralskim krzesłem, które pochodzi z jej rodzinnego domu w Zakopanem. super ujęcie! i bardzo fajnie pasuje do akurat tego kącika.
nawiasem mówiąc, ten komplet porcelanowy z Bolesławca to prezent świąteczny, cudny nie? :)
z innych wiadomości to no, jedna torba powstała. identyczna prawie jak szyłam na święta dla kogoś. miała być taka sama. nie cierpię powtarzania wzorów, zawsze coś cokolwiek zmieniam, żeby nie było że gadam, jakie to unikaty, a potem lipa. ta ma kompletnie inaczej wykończoną górę, różnica jest ale nie rzuca się tak w oczy ;)
zdjęcia robione w pracy na szybko, właśnie z powodu tego braku czasu :/
z przyjemności to malutkie zakupki na wyprzedaży w - REDECOR - . strasznie chciałam mieć podkładkę pacyfkę i ten serduszkowy lampionik. wieszaczek z serc to strzał w sh za kilka złotych :)
acha, i płytki ponownie pomalowałam.
są teraz jeszcze bielsze i bardzo mi się to podoba.
mam bazie. w styczniu. nieźle.
godzina na zegarku pokazuje kiedy robione są te zdjęcia.
i jest to nocna dwunasta. nocna.
i jest to nocna dwunasta. nocna.
nowe hasełko. stosowane, jak najbardziej.
a na koniec wynalezione w czeluściach to stare zdjęcie. mega się wzruszyłam - mój półtoraroczny gdzieś Sasza z uszytą przeze mnie torbą. PRZESŁODKI MÓJ SYNIO ;)
skończyłam.
totalny chaos dzisiaj, prawda? oj tam, wybaczycie, przecież czasem człowiek musi bo inaczej się udusi!!!
buziaki:*
28 komentarze
Czas-ciągle go nam brakuje, nigdy nie ma go za wiele.Świetnie Cie rozumiem....P.S. Piekne prezenty dostałaś od dziewczyn....
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz jakimś cudem pokłady wolnego czasu, to skapnij choć odrobinę - obiecuję dobrze go wykorzystać;)
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty do Ciebie przywędrowały:)
witaj w klubie samodzielnych mam........czas jest dużo, wiem coś o tym, trzeba tylko odrzucić czasowe ochłamy.
OdpowiedzUsuńPrezenciki super, torebki piękne, a ja już zapakowałam paczuszkę, po pracy polecę na pocztę, niech już Ciebie cieszą te tkaniny
bardzo się już cieszę z paczki od Ciebie Elu:)
Usuńtak, myślę że niestety sporo jest tutaj takich Mam...
Nic tylko Cię podziwiać...
OdpowiedzUsuńWychowywać dzieci, pracować i jeszcze mieć energię i ochotę na pasje to jest coś czemu chylę czoła .
Super dziewczyna z Ciebie, wiesz ? :-)
dostaniesz chyba 1 pierwsze miejsce za najmilsze dla mnie komentarze, Kamila :*
UsuńJeśli to brak czasu, bo czas pięknie spędzony, to niech tak będzie zawsze. ;-) Piękne prezenty, piękne wnętrza u Ciebie, a Synek przesłodki. Wszystkiego dobrego dla Dzielnej Mamy i Jej Dzieci!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję Kochana :* to niezmiernie cenne dostać taki komplement właśnie od Ciebie - kiedy wiem, jak Ty jesteś Wielka w Codzienności:)
UsuńFajna sprawa z tymi prezentami:))
OdpowiedzUsuńTak jak nie jestem przekonana do filcowych kopertówek ( w zasadzie do kopertówek w ogóle), to duże, filcowe torbiszcza są wspaniałe, ta jest cudna i szaaarrra. Super prezenty, że też mnie nikt nie zaprosił do takiej zabawy. Szydełkowa doniczka - cud miód i orzeszki. No i bielsze kafelki, wyglądają super. Chyba się powtarzam? Co tam, należą Ci się pochwały, podziwiam Twój power!:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że twórczość i chaos chodzą ze sobą w parze! :)
OdpowiedzUsuńI jaką ładną torbę trzyma malutki synek :) Takie pogodzenie się z rzeczywistością musi dodawać powera, żeby coś robić, iść do przodu, i tak właśnie jest u Ciebie, stąd brak czasu. Za to ne marnotrawisz go na kanapie :) Ale czasem pamiętaj żeby odpocząć :) Świetne prezenty, pleciony kosz rzeczywiście super :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDużo się u Ciebie dzieje. Torba świetna, bardzo mi się podoba. Model na ostatnim zdjęciu to prawdziwy słodziak :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńKochana nie jest tak chaotycznie :), a upominków i zabawy zazdroszczę:)!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Marta :)
Kochana, cudowne prezenciki... A jeśli chodzi o brak czasu, to mnie też go brakuje... niestety... dni tak szybki uciekają... Ale najważniejsze, ze jest zdrówko, a reszta sama się ułoży... s synek... cóż... przesłodki!
OdpowiedzUsuńbuziaczki
ale cudeńka!!!
OdpowiedzUsuńHej, super rzeczy ! Daj mi swój adres dorzucę, czyli wyślę swoją wymiankę, bo mam w końcu czas..pa!
OdpowiedzUsuńBa życie już tak się układa widocznie tak musiało być i jakiś jest w tym cel. Ja rok temu zostałam się z mężem lada dzień rozprawa. Jestem szczęśliwa i to bardzo - poznałam fantastycznego faceta i nie cofnęła bym czasu za nic. Nic nie dzieję się bez przyczyny :). A prezenty superowe :)
OdpowiedzUsuńtez tak sobie to tłumaczę - widocznie tak MUSIAŁO być :)
Usuńa Tobie życzę wszystkiego dobrego nowego ;)
Sandra - przesłodki jest ten Twój synuś. I jak tak czytam to sobie myślę, że dzielna z Ciebie kobieta - tyle spraw ogarniasz sama... Podziwiam :-) Powodzenia ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFaktycznie, czasami człowiek musi. Podziwiam Cię za to, jak świetnie ogarniasz Waszą rzeczywistość, nie wiem, skąd bierzesz czas na te torby i tak częste wpisy na bloga, więc tym bardziej należą Ci się gratulacje :-) Oby power Cię nie opuszczał! :-) Prezenty wspaniałe. Jak można się wkręcić do takiej zabawy? ;-) Płytki bardzo ładne! Pozdrawiam ciepło i trzymam kciuki za dobę z gumy :-)
OdpowiedzUsuńJa tez mam dwójkę dzieci, małych jeszcze więc wiem ile przy nich samych jest obowiązków, ale ja nie pracuję, jeszcze nie, bo maluch za maluchowaty jeszcze :). Tylko ja mam na kogo zrzucić część obowiązków, Ty musisz sobie radzić sama i to daje Ci siłę, to, że nie masz możliwości powiedzenia: weź teraz Ty wykąp/zrób/pobaw się/wyjdź/kup. Ta świadomość daje Ci moc. Ale.....jesteś SA MO DZIEL NA. Kropka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
P.S. Szarego koszyczka szydełkowego zazdroszczę!!! Cudny, muszę odwiedzić bloga Ilony :)
OdpowiedzUsuńSuper sobie radzisz! A ze zdjęcia i wcześniejszych postów myślałam ze jesteś studentka. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWszystko piękne, ale najbardziej spodobał mi się komplet z Bolesławca. Jestem wielką miłośniczką tej ceramiki i parę dni temu zrobiłam sobie prawie identyczny prezent, czajniczek i dwa kubki:)
OdpowiedzUsuńSardyno, często powtarzam że ,,człowiek kiedy ma dużo na głowie, lepiej się organizuje,,
OdpowiedzUsuńNie jestem singielką , ale mąż bardzo dużo pracuje ...praktycznie mamy dla siebie tylko niedziele, Większość obowiązków spoczywa na moich barkach i chodź czasem mam gorsze dni , to staram się w tym wszystkim znajdować sens...czego Ci serdecznie życzę.
Podarunki wspaniałe. A ten zestaw porcelanowy sama chciałabym mieć.
OdpowiedzUsuńJa też kocham Bolesławiec, komplet wspaniały!
OdpowiedzUsuńSamodzielna mamo, uściski dla Ciebie za siłę.
Martita#
będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)