Szaleństwo szufladowe trwa...
najchętniej zajęłabym się tylko tym: przerabianiem starych szuflad, skrzynek, pudeł drewnianych, uwielbiam!!! jadę samochodem
i głowa mi się kręci w okolicach śmietników, czy czasem aby coś nie leży, co można by przerobić, szaleństwo, mówię Wam!
kolejna szuflada powstała ze skrzynki na wino. jedyne co z nią zrobiłam, to wyjęłam ten wierzch z napisami (przydadzą się kiedyś do czegoś), lekko przeczyściłam papierem ściernym całą skrzynkę, natarłam olejem, by drewno ściemniało i przykręciłam uchwyt, wynaleziony na targu staroci.
uchwyt celowo pozostawiłam z resztkami farby, jaką był pomalowany - taki jakby zaśniedziały wygląd ma:
miłej niedzieli!
ja lecę dzisiaj na spektakl Teatru Starego z Krakowa :D
ps. nie tylko ja wariuję na punkcie szuflad w kuchni - Iza z bloga Deco-Szuflada ma to samo, zobaczcie - TUTAJ -
25 komentarze
Ślicznie to wygląda a uchwyt BOSKI ;)
OdpowiedzUsuńSuper to wygląda! Szczerze mówiąc, mi także kręci się głowa, zwłaszcza podczas wywózki gabarytów, tylko mało co fajnego idzie upolować:(
OdpowiedzUsuńRewelacyjne są te szuflady:) Sama bym taką chciała:) musze sobie coś skombinować:)
OdpowiedzUsuńściskam kochana, pięknego popołudnia
W tym rozglądaniu się na prawo i lewo , jadąc samochodem nie jesteś sama heheh :P Bogu dzieki że jeszcze nie doszło do wypadku :)
OdpowiedzUsuńTen uchwyt to jak wisienka na torcie :)
OdpowiedzUsuńGenialnie wyglądają te szuflady.
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie wszędzie teraz widzę szuflady - a to u teściowej w piwnicy, a to u kogoś w garażu... ;-) Niestety żadna jeszcze nie przemówiła do mnie słowami: "weź mnie ze sobą" ;-) Uściski!
OdpowiedzUsuńKurcze, zaraziłaś mnie tymi szufladami... Znalazłam jedną w piwnicy i ją przywlokę wkrótce do domu... A z tym grzebaniem w tym co inni wyrzucą - wcale nie bierz sobie do głowy, Ja też grzebię... A co! A że ludzie patrzą? Po to przecież mają oczy... ;)
OdpowiedzUsuńHaha:) A ja nadal widzę Sandrynkę jadącą samochodem i bijącą się z myślami-ile się do auta zmieści:):):) No nie mogę się powstrzymać:):) Ale za to efekt jaki..
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spektaklu:)
OdpowiedzUsuńSzufladki świetne, a te dyńki , rewelacja!
Pozdrawiam
jaaaaa Kochana są bosssskie :) magiczne :) porwałabym i to już....ściskam, isz
OdpowiedzUsuńSuper przeróbka :) No właśnie się zastanawiam gdzie bym mogła znaleźć takie fajne stare szuflady... ;) Ja mam myśl wykorzystać je w łazience, bo półeczek mi brakuje ;) A jeśli jakimś cudem znajdę ich wiele to i w kuchni wykorzystam! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się te wszystkie szuflady podobają i powoli nakręcam się na swoją własną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
na punkcie tych szuflad na prawdę można zwariować:)) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuń...i kolejne cudo. Fantastyczne są te Twoje przeróbki:)
OdpowiedzUsuńSuper wyszło...uwielbiam ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne! A ten uchwyt, to cacuszko!!!
OdpowiedzUsuńPopieram wykorzystywanie skrzynek po winie. Mają klimat ;-)
OdpowiedzUsuńcudny klimat na blogu..świetne pomysły ,kurcze z tymi śmietnikami tez tak mam nie jestem sama:)pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńUkradłabym Ci te stylowe szufladki! Mega robota ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńSuper!!! Oj widzę, że się rozkręciłaś szufladkowo ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Iwona
Świetna metamorfoza!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw Ci się tam tworzy powoli :)
OdpowiedzUsuńszalejesz Istna szuflandia u Ciebie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
cudna
OdpowiedzUsuńbędzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)