Czwartkowa Aranżacja Stołu i... Stary - Nowy Stół ;)

by - 06:50:00

witajcie :)
 
dzisiaj bardzo prościutka aranżacja - w starodawnej jakby wazie poucinane chryzantemki, które już w doniczce zaczynały marnieć. prosto dlatego, że głównie chciałam Wam pokazać mój stary-nowy stół ;)
 
 
 
 
jak pamiętacie, mój stół najpierw miał na sobie naklejoną czarną folię, którą pomazałam na biało,
a po dłuższym czasie nakleiłam na niego folię drewnopodobną. efekt jednak nie za bardzo był zachwycający...
 
poprosiłam mojego ciotecznego szwagra, który, jak wiecie, jest moim guru doradzającym ;) co mogę zrobić z tym blatem, może jakaś sklejka na wierzch czy co? a on namówił mnie, bym to wszystko poodklejała, bo może blat jest jednak drewniany. a przecież gdyby się nie udało, zawsze można potem kupić np. tę sklejkę...
 
 
ok, zakupiłam papier ścierny, oderwałam tę moją folię drewnianą, a potem naprzód z tą drugą. okazała się mega gruba, z podkładem jutowym jeszcze.
 
 
okazało się, że faktycznie blat jest drewniany! i do tego tak pięknie popękany! oczywiście natychmiast zabrałam się za szlifowanie... nie było to łatwe, bo prawie cały blat był pokryty ciemnobrązowym klejem, który kompletnie nie chciał się ścierać :/
 
 
po dwóch godzinach szlifowania stwierdziłam, że trudno, będzie taki ciemny, z jasnymi przebiciami, i tak lepiej wygląda niż z tą folią... odkurzyłam go i złapałam za mokrą szmatę, by go umyć. jakie było moje zdziwienie, kiedy klej na mokro po prostu zaczął się wycierać ;) zwyczajnie wytarłam szmatą cały blat do żywego drewna!!! i tak to straciłam dwie godziny na bezsensownym ścieraniu blatu hihihi, zamiast zwyczajnie go umyć ;)
 
potem wystarczyło go tylko zaolejować olejem jadalnym...
i jest. piękny... popękany... naturalny... z dziurkami po kornikach... mega, ciągle go chodzę
i gładzę z zachwytu ;)
 
 
 
 
 
 
miłego dnia moi Kochani!
jutro postaram się zrobić posta o prezentach rękodzielniczych dla dzieci, ale... mam jutro urodziny i wiecie, różnie to bywa ;)

You May Also Like

36 komentarze

  1. Wychodzi na to, że miałaś w domu skarb i tylko czekał, aż go odkryjesz, piękny ten blat :))) stół prezentuje się teraz świetnie,pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten Twoj Szwagier to lebski facet 😄 Efekt super!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę jaka niespodzianka! :) Pięknie wygląda bez tych wszystkich nalepek ;p
    No to będzie imprezka! To ja już dziś składam ci najserdeczniejsze życzenia urodzinowe! Pomysłów i weny ci nie życzę bo masz i to i to ;p Życzę ci kochana żebyś tak po prostu była szczęśliwa- każdego dnia!
    Ja też z listopada ale ja strzelec ;p
    Buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Padłam trupem jak zobaczyłam tę folię grubą, a zaraz potem wstałam i znów padłam trupem widząc jaki teraz jest piękny!!!!! Szok szoków ever!

    OdpowiedzUsuń
  5. Stół prezentuje się po prostu cudnie, świetny też jest ten odcień drewna- zmiana na plus!
    Przybij piątkę Skorpionico- ja mam urodziny pojutrze :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Sandra, masz neisamowitą zdolność ożywiania różnych przedmiotów:) Super!!:)
    Wiem, co odczuwasz, mając chęć cały czas głaskać ten drewniany blat:))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zrób to sam ! - to najlepszy domowy majster.
    Piękny blat !

    OdpowiedzUsuń
  8. Także w szoku jestem, że pod czymś takim taki piękny blat był ukryty. Stół wygląda cudnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Stół marzenie, a Tobie wszystkiego najlepszego życzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. To już wiem co Cię tak zmotywowało, do tej metamorfozy stołu ;)
    Wszystkiego Dobrego !

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest piękny!!!
    Od razu życzę Ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Skorpionku :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. naprawde jest teraz piękny....że też wcześniej na ten pomysł nie wpadłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ u Ciebie klimatycznie :) Stół jest teraz przepiękny, perełka :) dobrze mieć swojego prywatnego guru :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Stół jest przepiękny! Ale niespodzianka! Cieszę się razem z Tobą 😊

    I ja tez mam jutro urodziny 🎁! Tak więc 100 lat!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak stary to musiał być drewniany 😀 wygląda mega!!! Z jednodniowym wyprzedzeniem: sto lat! Sto lat! Niech żyje nam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Aranżacja bardzo ładna ale została przyćmiona przez stół oczywiście pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny stół i piękna aranżacja stołu...tak nie wiele, a tak dużo:)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  18. A to Ci niespodzianka! Taki skarb tuż pod nosem! I wcale nie wymagał zbyt dużo pracy - oczywiście po fakcie o tym się dowiedziałaś ;P
    Coś nowego wniósł ten blat! Cudo! :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Haha to pierwszy prezent już dostałaś - blat wygląda świetnie! Dobrze mieć przy sobie taką dobrą duszę, która pomoże i poradzi :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobrze posłuchać rady szwagra ! to był genialny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  21. Niezła robota :) A jaki efekt końcowy. Teraz stół wygląd rewelacyjnie, chociaż wcześniej też nie wyglądał źle.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowny klimat! Efekt końcowy jest śliczny! Całość prezentuje się uroczo!

    OdpowiedzUsuń
  23. Rewelacja! Jak zobaczyłam efekt końcowy Twojego stołu zupełnie inne słowo przyszło mi do głowy ale nie chciałam być wulgarna 😊 bardzo mi się podoba, pozdrufffffki

    OdpowiedzUsuń
  24. Aranżacja cudna i subtelna. A blat piękny. Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  25. To trochę jak z piękną kobietą, która przedobrzyła z makijażem - stół na "surowo" jest znacznie ładniejszy!

    OdpowiedzUsuń
  26. Witaj moja droga iwszystkiego co najlepsze z okazji Ci wiadomej,niech w duszy Ci gra wesoła pieśń o wszelkich domowych przeróbkach na pozytek nasz . To tak na wesoło jeszcze raz wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  27. Aż dziw, że mocne ścieranie papierem nic nie dało, a zwykłe mycie pomogło, to z czego była ta masa? A druga sprawa, jak można było drewno poobklejać? Efekt "po" rewelacja, też bym chciała tego doświadczyć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się kiedyś robiło "dla fanu" już w fabryce, żeby kuchenny stół się nie świechtał i był łatwy w utrzymaniu czystości. Potem - już w latach sześćdziesiątych - zaczęto stoły zakrywać ceratą, nie? W tym samym celu. Ale przed wojną ceraty nie było! Było za to linoleum - praktyczne, wodoodporne, nie do zaplamienia tłuszczem. Zmywalne i nie łuszczące się tak jak farba, czy lakier. Każdy chciał takie mieć w swojej kuchni. A jak był obiad okrywało się to obrusem, może nawet i haftowanym.

      Usuń
  28. Pięknego Dnia Imienin kochana! Stół teraz jest taki prawdziwy! Nieraz " żubr jest tuż za rogiem" :) pozdrowionka! Dora

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem pod ogrommmmnym wrażeniem :) fenomenalny efekt koncowy!

    OdpowiedzUsuń
  30. Szwagier cioteczny:
    Ja wiedziałem, że będzie pięknie. Ale aż tak pięknie to się nie spodziałem! Zapomniałem tylko powiedzieć, że klej - jeśli przedwojenny - pewnie będzie kazeinowy i trza go poskrobać i umyć, albo i w odwrotnej kolejności. Tak, czy inaczej gratuluję tak pięknego mebla w kuchni!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Sandra sama bym chodziła i głaskała hehe
    cudny blat się krył pod tymi warstwami
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Skarb nad skarbami :) piękny ten stół :) dobrze, że udało się go po prostu umyć :) czasami taki stary klej tragicznie się usuwa :(

    OdpowiedzUsuń
  33. Ależ Ci zazdroszcze takiego starego stołu. Jest przepiękny

    OdpowiedzUsuń
  34. Dobrze, że pozbyłaś się tej okleiny fuuu , co do straconych godzin, też tak często mam, człowiek się ciągle uczy .
    Pogłaszcz ten blat i ode mnie bo wyszedł cudownie ;)

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)