nigdy nie robiłam podsumowań, ale rok 2015 był dla mnie tak bogaty, tak łaskawy i cudowny, że warto to chyba zrobić :)
może najpierw o moich małych-dużych sandrynkowych sukcesach:
1. najważniejsza - sesja w Moim Mieszkaniu, w dziale Kobieta z Pasją. osiem stron w gazecie poświęconych tylko moim wnętrzom. fantastyczna przygoda, poznanie dwójki cudownych ludzi - stylistki Maryni Moś i fotografa Marcina Czechowicza - bardzo się cieszę, że zachowaliśmy kontakt do dzisiaj. cała sesja odbyła się w marcu, trwała prawie cały dzień, natomiast publikacja ukazała się w lipcu - w sierpniowym numerze Mojego Mieszkania. od tej chwili wszystko nabrało zawrotnego tempa, mój fanpejdż rozrastał się w oczach, a ja poczułam skrzydła i sens tego, co robię... - TUTAJ -
2. to nie wszystko, co związane z Moim Mieszkaniem. w listopadzie dostałam od redaktor naczelnej Doroty Jaworskiej zaproszenie na Kiermasz Świąteczny, do prowadzenia kącika Zrób to Sam. oczywiście, natychmiast się zgodziłam. wspaniale było osobiście poznać kilka z blogerek, a także zacieśnić znajomości z redakcją MM - TUTAJ -
3. zajęłam drugie miejsce w konkursie KDC Meble. przyniosło mi to świetne krzesło w nagrodę - TUTAJ -
4. jedna z moich czwartkowych aranżacji stołu dała mi drugie miejsce w konkursie na najciekawszy kącik domowy na portalu Onet.pl - TUTAJ -
5. projekt jesiennego balkonu, jaki zaaranżowałam u mojej Szanownej, znalazł się w gronie wyróżnionych w Moim Mieszkaniu - TUTAJ -
7. moje trzy pomysły DIY znalazły się w internetowym świątecznym wydaniu katalogu - DIY Home -
wiele się działo, dużo się nauczyłam, uwierzyłam bardziej w siebie, nastawiłam się na przyszłość i wiem, co chcę robić dalej, w jakim kierunku iść. poznałam ciekawych ludzi, ludzi, którzy mi pomogli i pomagają, którzy tworzą coś razem ze mną. z wieloma "lubisiami" się zaprzyjaźniłam, zbliżyłam i jest fajnie :)
zrobiłam dla Was również mały przegląd najciekawszych według mnie postów z całego roku, zapraszam, kto ciekaw...
oczywiście również nadal szyłam torby z filcu. nie będę jednak więcej Was zanudzać linkami, można poszukać sobie poprzez etykiety. to samo z czwartkowymi aranżacjami stołu, tyle ich było... i żadna sie nie powtórzyła!
tak, to był dobry rok, a jeszcze lepsze jest to, że perspektywy na ten nadchodzący są jeszcze lepsze...
nie będę Wam dzisiaj składać życzeń, jutro czwartek, więc i tak się "zobaczymy"...
więc nadszedł ten czas, mam nadzieję, że nie jesteście za bardzo zmęczeni, a magiczna atmosfera Wam towarzyszy od rana... chcę wam złożyć życzenia zdrowych i spokojnych, nastrojowych i wesołych, pysznych i szczęśliwych świąt!!!
aranżacja dzisiejsza jest oczywiście świąteczna: tacka zrobiona ze starej szafki na klucze, lampion niby-miedziany kupiony na wyprzedaży, trochę świerku, jemioły, ostrokrzewu, bombki w kolorze miedzi
i starego złota.
jednak w mojej kuchni ostatnio dzieją się zmiany, zmiany! jak na mnie to chyba dość nieoczekiwane, spójrzcie co zrobiłam z krzesłami i stołem!
jestem bardzo zadowolona z efektu, czarny mat z naturalnym drewnem wygląda o wiele korzystniej, a kolor ten wyszczuplił krzesła i pięknie odbijają się od wszechobecnej bieli..
a to nie koniec z czarną farbą, już niebawem ciąg dalszy...
mam też niby żywą choinkę, w "przedpokoju" stanął ogromny wazon z Bolesławca, którego dostałam ostatnio od koleżanki, a w nim ogromne gałęzie świerku.
w wielkiej szklanej kuli milion korków i lampki:
świece... płoną wszędzie... a wśród nich ta najważniejsza, zapalana od kilku lat tylko w święta, pamiątkowa...
czy można połączyć pasje kulinarne i przeróbkowe i stworzyć jakiś wspólny projekt z tych dwóch dziedzin?
można!
Joasię z bloga - Be Tasty - poznałam przy okazji Kiermaszu Świątecznego Mojego Mieszkania. jej blog podoba mi się niezmiernie, jestem osobą, która nie za bardzo lubi gotować, więc Jej przepisy - szybkie, efektowne, a i bardzo łatwe - to coś dla mnie!
postanowiłyśmy zrobić coś wspólnie - jakiś wspólny projekt świąteczny :) udało się!
temat: Jak efektownie zapakować pierniczki na prezent?
Joasia upiekła, pięknie ozdobiła i przysłała mi pierniki (pokonały 500km dystansu!). ja za to wymyśliłam różne sposoby na ich zapakowanie.
podarowanie komuś - koleżance z pracy, znajomemu, sąsiadce takiej malutkiej paczuszki pierników to coś przemiłego...
potrzebujecie głównie przeźroczystego celofanu, różne ozdóbki, sznurek, wstążeczki.
1. to pomysł rodem z Pinteresta. zobaczyłam pudełeczko zrobione z jednorazowego talerzyka kartonowego i stwierdziłam, że spróbuję:
do pudełeczka wkładamy celofan, na to pierniki, przykrywamy resztką celofanu i całość przewiązujemy wstążeczką. ozdabiamy drewnianą wstążeczką.
2. piernikowe kanapki robimy za pomocą dwóch sklejonych papierowych serwetek. przewiązujemy rafią, dodajemy naklejkę.
4. do słoika wkładamy na dno papierowe serwetki, na to pierniczki, przykrywamy słoik kawałkiem celofanu. słoik przewiązujemy kawałkiem dzianiny, jak szaliczkiem. filcowa gwiazdka, naklejka i koniec.
5. a może chcecie komuś podarować szklany lampionik na świeczkę? do niego również włóżcie ciastka, przykryjcie celofanem, zwiążcie rafią, do tego naklejka, gałązka świerku.
6. pakowanie niczym pierożki ;) zwykłe filtry do kawy pomieszczą trzy pierniki. zszyjcie je sznurkiem, dodajcie drewniane gwiazdki, stempelkiem zróbcie napis i gotowe.
pewnie, ze można pierniczki włożyć do zwykłego woreczka i tyle, ale takie wymyślanie i zabawa w pakowanie to naprawdę mega frajda, a do tego macie pewność, że zrobicie coś wyjątkowo oryginalnego...
przepis na proste pierniczki znajdziecie na Be Tasty - TUTAJ -
już za tydzień na stole będzie szalenie świątecznie, to na pewno. dzisiaj natomiast jest skromnie i naturalnie.
i niespodziankowo, bo nie byłoby tejże aranżacji, gdyby do mnie dzisiaj nie zapukał kurier i nie wręczył mi absolutnie zaskakującej paczki od - GRACIARNIA -
Grzegorza, a raczej to, co potrafi zrobić z drewna podziwiam niezmiennie i głęboko. jak nikt potrafi wydobyć piękno naturalnego drewna, nic co wychodzi spod jego rąk nie jest zbyt ugładzone, sztuczne, przesadzone. zachowuje wszystko co najlepsze, jednocześnie przysposabiając kawał drewna dla potrzeb codziennych, tworząc deski do krojenia, bloki do serwowania, łyżki, świeczniki, patery i mnóstwo innych cudów. do tego wszystkiego szalenie zazdroszczę mu jego zdjęć, nie wiem jak on to robi, ale fotki genialne... sprawdźcie sami!
ja mam już jego maselniczkę z nożem i łyżeczkę do przypraw, teraz również ten boski blok/dechę.
jestem zachwycona i przeszczęśliwa, tym bardziej, że to prezent :)
zrobiłam tymczasem na niej mały stroik - oliwkowe świece, wianuszek z listków i gałązki świerku.
a jutro... będzie piernikowo! ale nie sądźcie, że piekłam, no niestety, nie w tym roku... ale i u mnie pierniczki zagościły, dzięki współpracy z pewną kulinarną blogerką, zapraszam :)
czasem bywa tak, że jakaś wizja, zamierzenie co do stołu nagle zmienia się diametralnie ;) tak było dzisiaj. miałam już w głowie mały stroik świąteczny, a tu niespodzianka... na starociowym straganie dzisiejszego poranka kupiłam sobie ten uroczy wazonik za trzy złocisze.
no i co, mam wiosenną aranżację, a co tam ;)
a kto na fb nie widział, to mam jeszcze jedną alternatywną choinkę ;) z zardzewiałego wieszaka na kwiatka, powieszonego do góry nogami ;)
pamiętacie letnią porą konkurs z - KDC Meble - na najlepsze blogi o tematyce wnętrzarskiej?
dzięki Wam udało mi się zająć niesamowicie wysokie miejsce - drugie!!!
nagrodą było krzesło, które można było sobie wybrać z całej, bogatej oferty sklepu. ja wymyśliłam sobie krzesło Barokowe Margaret. a żeby było jeszcze ciekawiej, zechciałam takowe w kolorze żółtym z czarnymi nóżkami.
trochę to trwało, ale dokładnie dzień po mikołajkach przyszedł mój prezent :)
pierwsza moja reakcja: jejuuuu, jakie ono jest olbrzymie!!! gdzie ja je postawię???
musiałam kompletnie przemeblować pokój, wynieść komódkę, pozbyć się kilku rzeczy. ale udało się!
możecie mówić, że to krzesło to dziwny wybór, ale ja osobiście uwielbiam taką mieszaninę stylów we wnętrzu, rzeczy pozornie kompletnie do siebie nie pasujące. kocham taką hipsterską wariację. jestem mega zadowolona z efektu.
a do tego krzesło, dla mnie wręcz fotel jest pięknie wykonany, pokryty bardzo przyjemnym materiałem, niesamowicie wygodny...
z czystym sumieniem mogę polecać.
dziękuję Wam za to, że mogłam stać się jego posiadaczką! za każdy z głosów, jaki codziennie oddawaliście na ten blog <3