apteczkaczarne ścianydrzwi z serduszkiemdywanik szydełkowykosz na praniekosz z filcułazienkametamorfozamozaikaPRLprzeróbkastojak na papier toaletowyzłom
Metamorfoza Łazienki - czyli nie ma co się bać czarnego ;)
dzień dobry!
miniony tydzień pod względem mojego tworzenia był dość bogaty. przerobiłam łazienkę, zmieniłam uchwyty w kuchennym kredensie, a wczoraj zabrałam się za pokój dzieciaków. dzisiaj pokażę Wam efekty łazienkowe. niestety zrobienie ładnych zdjęć w takim świetle i w tak małym pomieszczeniu graniczy z cudem, więc jak jest, tak jest - w rzeczywistości o niebo piękniej ;)
pastelowe kolory, kwiatuszki, romantyczne desenie - to nie ja, absolutnie, wiadomo!
moja łazienka nie posiada płytek ceramicznych. w ogóle, ani na ścianach, ani na podłodze. nie znoszę, nie chciałam. wyjątkiem jest pas mozaiki nad wanną - trochę przypadkowy, bo to tylko kilka zdobycznych płytek z matową, okrągłą (!) mozaiką - ale bardzo je lubię. ściany natomiast były pomalowane farbą lateksową w kolorze herbacianej zieleni i antracytu. muszę powiedzieć, że taka farba sprawdza się idealnie, przy mocnej eksploatacji wodnej - kąpieli moich dzieci - bez problemów :)
moja łazienka nie posiada płytek ceramicznych. w ogóle, ani na ścianach, ani na podłodze. nie znoszę, nie chciałam. wyjątkiem jest pas mozaiki nad wanną - trochę przypadkowy, bo to tylko kilka zdobycznych płytek z matową, okrągłą (!) mozaiką - ale bardzo je lubię. ściany natomiast były pomalowane farbą lateksową w kolorze herbacianej zieleni i antracytu. muszę powiedzieć, że taka farba sprawdza się idealnie, przy mocnej eksploatacji wodnej - kąpieli moich dzieci - bez problemów :)
na podłodze zaś mam wykładzinę PCV, imitację blachy ryflowanej.
tak wyglądała łazienka przed remoncikiem, teraz widzę, jak strasznie, nawalone tyle, ile można, ni ładu, ni składu, ni spokoju...
jako, że ostatnio bardzo polubiłam czarny kolor na ścianach, stwierdziłam, że łazienka to dobre miejsce na taki eksperyment. i tak nie mam tam okna, więc sztuczne światło jest konieczne. nie będzie więc za ciemno. dla bezpieczeństwa postanowiłam jednak pozostawić ten szary kolor i zlikwidować jedynie zielony. kupiłam czarną farbę lateksową i zaczęło się :)
szczerze? kiedy zaczęłam malować brzegi, krawędzie, rogi ścian - byłam przerażona, że to kompletna pomyłka... ale po przemalowaniu zielonego... zakochałam się! powiem jedno, że gdyby mi farby nie zabrakło, przemalowałabym całą łazienkę na czarno. bankowo to zrobię, za jakiś czas...
dużo rzeczy się z łazienki pozbyłam, chciałam mieć przestrzeń, spokój i mało drobiazgów. zniknęły półka, szafka wisząca, drabinka, wszelakie niepotrzebne drobiazgi. szafkę na kosmetyki zrobiłam ze starej, PRL-owskiej apteczki, którą przemalowałam na cieniowany jasnoszary kolor i domalowałam czerwony krzyż. to taka kropla koloru, świetnie pasuje :)
nad toaletą kolejny mój pomysł - wieszak na papier toaletowy. powstał z dwóch uchwytów relingowych i drewnianego kijaszka. zawiesiłam na nim też swój filcowy kosz na papier. nic więcej. tylko ta matowa czerń, drewno, trochę bieli.
półka nad wanną,która tak naprawdę jest stojakiem na płyty CD została. rama od obrazu też, ale... odklejając plakat, który się w niej znajdował - zeszło mi trochę tej szarej farby, musiałam to jakoś przykryć. więc póki co, tymczasowo, zabawiłam się w graficiarza ;)
nie cierpię kosmetyków, szamponów, płynów na wierzchu. wszystko pochowałam w złomowych pojemnikach, co też się dobrze łączy z niedbałym klimatem, złomem, rdzą... na pralce położyłam czarno-biały dywanik od mojej Szanownej.
zmieniłam też lampę, która, jak widzicie na zdjęciach, rzuca wszędzie refleksy na ścianach. ramę obrazu i lustro też przemalowałam tak samo, jak szafkę-apteczkę.
acha, łączenia szarego z czarnym, jak widzicie - są malowane "bylejak", nie chciałam równego odcięcia.
jeszcze druga strona - za roletą bambusową jest piec i półki na ręczniki. pojemnikiem na pranie jest metalowy kosz od bańki na wino.
a i tak, moim zdaniem - całą łazienkę tworzą moje ukochane drzwi :)
to tyle. mogę powiedzieć, że czarna łazienka to strzał w dziesiątkę, polecam!
29 komentarze
Zgadzam się z Tobą! To był strzał w dziesiątkę z tą czernia w Twojej łazience! :)))
OdpowiedzUsuńJest cudownie!
Jedyne co mi troszeczke przeszkadza to te niedbałe łaczenia między czernią a szarościa ;)
Wydaje mi się, że równo odcięte kolory wyglądałyby lepiej.. tak czy tak... dla mnie bomba!
I te wszystkie dodatki, i ta szafka i ten wieszak na papier...
Miłego dnia!
:)
Lubię takie odważne matamorfozy. Rzeczywiście ta czerń jest niesamowita. Łazienka zrobiła się taka stylowa. Super :)
OdpowiedzUsuńCzerń plus drewno to super pomysł. Wszystko mnie się podoba, zwłaszcza brak płytek.
OdpowiedzUsuńKochana, super!!! Ja też zastosowałam czerń w nowej łazience:)
OdpowiedzUsuńjak zawsze wszystko genialnie połączyłaś i udekorowałaś:-) buziaki!
OdpowiedzUsuńTeraz zdecydowanie lepiej! :)
OdpowiedzUsuńi ja muszę się wziąć za moją łazienkę.. nie robione nic od 5lat....i też mam w łazience zielone ściany....
Oj, bardzo udana metamorfoza! Jetem przekonana, że faktycznie na żywo łazienka robi jeszcze większe wrażenie. Bardzo mi się podoba ta szafka z krzyżem. Jedyne moje zastrzeżenie - granice między farbami. Wiem, że to zamierzony efekt, ale ja tam jednak skłaniam się ku "starannemu" wykończeniu. Za to pomysł z napisem w ramie - bomba! Sama mam ciemną łazienkę (granat i szarości) i raczej bym jej na czarno nie pomalowała, ale Twoja po prostu zachwyca! I ta wanna...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Ja jednak tchórz jestem i nie zdecydowałabym się na taki krok ;p
OdpowiedzUsuńAle twoje drzwi łazienkowe za każdym razem mnie wprawiają w zachwyt!!!!♥
:)
Odważnie! Te łączenia między kolorami zrobiłabym równo, bo wyglądają trochę niechlujnie, ale rozumiem, że to zamierzony efekt. Drzwi są ekstra :)
OdpowiedzUsuńJednak w czerni tkwi siła :)
OdpowiedzUsuńA w drzwiach zakochałam się od pierwszego wejrzenia!
Pozdrawiam!
wow, wyszło świetnie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCo do czerni mam mieszane uczucia, ale drzwi - no po prostu rewelka!
OdpowiedzUsuńGenialnie :) Mój blog Ma i Bla przy okazji zapraszam do siebie na rozdanie :)
OdpowiedzUsuńDużo ,dużo lepiej :) Fajnie wygląda czarna ściana ,BEZ płytek !!! Robi klimat... O drzwiach nie wspomnę ! Jestem zła że masz je Ty a nie Ja :) he he he
OdpowiedzUsuńOryginalnie i klimatycznie, a drzwi są po prostu BOSKIE!!!:-)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej zmiana na duży plus :)
OdpowiedzUsuńsuper kosz na pranie :) podziwiam Cię za 'odwagę' w urządzaniu mieszkania. Cudnie wszystko łączysz, zmieniasz przeznaczenie przedmiotów. ja nie mam tyle 'odwagi' i siły przebicia, a do tego mieszkam na wynajmie, więc chyba właściciele by mnie zabili za czarną łazienkę ;)
OdpowiedzUsuńOdważne zmiany, ale chyba mam podobnie, bo bardzo chciałabym pociemnić swoją łazienkę i zyskać taki klimat jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńKawał dobrej roboty!!!!
OdpowiedzUsuńWyszło świetnie:)
ściskam kochana:)
Efekt Łał! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły na aranżacje łazienkowe a drzwi po prostu rewelacja!:)
OdpowiedzUsuńFajowo jest! Drzwi przepiękne. Bardzo klimatycznie. I tak wspaniale nietypowo - ja bardzo nie lubię typowych wnętrz :)
OdpowiedzUsuńMetamorfoza na ogromny plus, pare zabiegów i zmiany ogromne. A drzwi masz przecudowne !! Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńCzarne ściany rządzą. Drzwi na tle czerni wyglądają pięknie:)
OdpowiedzUsuńMa.kesz mnie uprzedziła, ale ma rację. drzwi teraz są obłędne. nabrały pazura i pokazały swą moc
OdpowiedzUsuńAle się zmieniło. Poprzednia wersja też mi się podobała. Teraz jest tak spokojniej.
OdpowiedzUsuńDrzwi są przepiękne ja o podobnych marzyłam tylko stolarz się nie sprawdził. Na zdjęciach czarny wygląda bardzo dobrze, ale ja do końca nie jestem przekonana :-)
OdpowiedzUsuńCzerń nadała charakteru, ale niewątpliwie odważne to było posunięcie , a kto nie ryzykuje ten nie ma :-)
OdpowiedzUsuńNaj wspanialsze są jednak drzwi :-)
Pozdrawiam
Odważna zmiana, ale super się prezentuje !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszka
będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)