Ze wszystkiego można zrobić coś pięknego - półka kuchenna DIY.
jakiś czas temu dostałam kawałek ciekawego starocia ;) nie miałam kompletnie pojęcia, co to jest (teraz już wiem, osłona do sieczkarni), ale składała się z dwóch materiałów, które uwielbiam - rdza i stare drewno <3
mój Syn stwierdził, ze to są sanki elfów ;)
długo nie miałam na to coś pomysłu... aż w końcu... jak pomysł się znalazł, to okazał się strzałem w punkt ;)
półeczka!
tak naprawdę nie napracowałam się nad nią wcale. w całą powierzchnię wtarłam olej Allback - nawet w tę zardzewiałą blachę. mimo, że olej jest do drewna, już jakiś czas temu zauważyłam, że idealnie uszlachetnia rdzę, wydobywa jej głęboką barwę i impregnuje od dalszej korozji.
po wytarciu potem suchą szmatką całości - nie ma śladu po połysku.
po wytarciu potem suchą szmatką całości - nie ma śladu po połysku.
miałam kilka pięknych, kutych gałek od Rustykalne Uchwyty - przykręciłam je na dole półki.
pięknie się komponuj, prawda?
straszliwie mi się podoba - jest w niej wszystko to, co kocham - rdza, stare drewno, kute elementy, recykling, oryginalność i wyjątkowość :)
pewnie zauważyliście, że rzadko się na blogu ostatnio pojawiam? to prawda, ale to zwyczajnie brak czasu... na fb jestem codziennie, ale tam wystarcza jedno zdjęcie, kilka zdań, na blog trzeba mieć czas na zrobienie zdjęć, ich obróbkę, pisanie tekstu itd... staram się jak mogę, ale cóż... ciężko.
co się u mnie dzieje, tak z grubsza?
- wczoraj rozpoczęłam nową współpracę fotograficzno - aranżacyjną - przy sesjach kulinarnych
- jutro jadę do Warszawy na event Jysk'a - kto też będzie?
- kończę projekt skórzanych masek do sesji foto modelek
- powracam do filcu - wieszak organizer i kosze łazienkowe
- wielki karton wypełniony drewnianymi skrzynkami do postarzenia
- ciągle przede mną remoncik w pokoju
- kilka mebli do metamorfozy
- plany świątecznych projektów - już się krystalizują
- za mną kolejny spektakl mojej grupy teatralnej, w listopadzie powtórka, więc próby przede mną
a gdzie normalne, codzienne życie - dzieci, szkoła, dom itp ;)
lubię, gdy się dzieje...
-
18 komentarze
Półeczka wygląda świetnie. Ma Pani niesamowity dar do reanimacji staroci. Podziwiam i serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSanki elfów są boskie;) Nigdy bym nie wpadla na to żeby zrobić z nich półkę.Pozdrawiam gorąco zapracowana kobieto;)
OdpowiedzUsuńTo mam nadzieję widzimy się jutro! :-)
OdpowiedzUsuńMiałam chęć powiesić półkę do góry nogami - też byłaby funkcjonalna i nadal piękna :)))
Bardzo aktywna jesteś:))))półeczka wyszła cudnie:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńfantastycznie wyszło, u Ciebie jednej znajduję projekty diy, których nie ma nikt inny, oryginalne i unikatowe :)
OdpowiedzUsuńPółeczka cudna! Coś z niczego :)
OdpowiedzUsuńZabrakło mi dziś słów:)
OdpowiedzUsuńPółka cud! miód! :)
OdpowiedzUsuńFajowe sanki :) Trzymam kciuki za wszystkie projekty :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem!!!! Super półka!
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko:)
Podziwiam pomysł i realizację : ) Powodzenia w projektach.
OdpowiedzUsuńCudna ta półeczka.A gdzie można nabyć ten olej?
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Gratuluję Ci kobieto tylu zajęć! Fajnie jak się tyle dzieje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne, a wykonanie genialne! Pięknie to wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Zakochałam się. Jest tak stara i tak piękna. To co uwielbiam czyli staroć wykorzystana w codzienności.
OdpowiedzUsuńFajnie wyszła. Gdyby tylko czas można bylo kupic/zamienic ;)
OdpowiedzUsuńO tak -Efekt Ekstra!!!
OdpowiedzUsuńbędzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)