grafikakomodamalowaniemetamorfozapokój dziennyprzeróbkastarocieszafka bibioltecznaszafka katalogowaświecznik
Jak Ze Zwykłej Komody Zrobić Biblioteczną - DIY.
szafkę biblioteczną to ja sobie zrobiłam już dawno, pamiętacie pewnie. lubiłam tę metamorfozę, bo naprawdę była wyjątkowa - zrobienie atrap szufladek z szarego filcu dało ciekawy efekt, a jak tego dokonałam, możecie zobaczyć TUTAJ.
dostałam ostatnio komodę w prezencie od ex, który przywiózł ją do mnie z zagranicy, bo stwierdził - Ty na pewno coś z niej sobie fajnego zrobisz. fakt, potencjał ujrzałam od razu - zauroczył mnie ten niby gzyms na dole mebla. wiedziałam, że zostanie on u mnie i że zrobię kolejną "biblioteczną" komódkę" :)
porobiłam zdjęcia w trakcie pracy, żebyście sami zobaczyli, jak w prosty, tani i szybki sposób powstał kompletnie inny mebel.
najpierw komodę umyłam. nie zrobiłam nic innego, w kwestii jakiegoś szlifowania, przecierania, nic. tylko przeleciałam szmatą po całości ;)
następnie odkręciłam wszystkie, koszmarne gałeczki. powiem Wam, że ktoś kto je przykręcał, to jakiś kompletny freak :/ nad tą częścią pracy siedziałam najdłużej! tak powykręcanych we wszelakie możliwe sposoby gwintów chyba nie widziałam, czym on/ona to wkręcali?! kluczem francuskim?!
całość pomalowałam na czarno. i kolejna ciekawostka! użyłam do tego farby do ścian - konkretnie farby lateksowej do kuchni i łazienki. to nie był eksperyment, uwielbiam taką farbą malować meble, bo powierzchnia jest genialnie, idealnie matowa, ale nie tak "sucho proszkowa" jak to jest w przypadku farb kredowych. wystarczają dwie warstwy farby, na koniec tylko musimy nałożyć cienką warstwę wosku bezbarwnego. efekt miodzio, zdecydowanie polecam. jeśli komuś zostało farby z malowania ściany, może spokojnie lecieć z meblami :)
nadeszła pora na zrobienie "szufladek". wymierzyłam ich szerokość, wysokość, podzieliłam powierzchnię. wyszło mi, że muszę wyciąć 24 fronty.
pomyślałam sobie, że tym razem nie będę ich robiła z filcu. pora było wykorzystać kolejne resztki, twórczy recykling to cała ja ;)
miałam kilka płytek podłogowych z korka. okazało się, że spokojnie taka ilość mi wystarczy. wycięłam zatem fronty szufladek, a następnie ostrożnie przeszlifowałam im krawędzie. wszystkie fronty przykleiłam do szuflad komody.
ostatnią czynnością było przykręcenie gałeczek. i tym razem zrobiłam je z korków po winie. to chyba najlepszy, najszybszy i bez-kosztowy sposób na tak dużą ilość gałek do mebla. pomalowałam je tylko na czarno, używając nadal tej samej farby. po wyschnięciu wystarczyło je przykręcić od środka szuflad.
na sam koniec trochę przetarłam krawędzie komody papierem ściernym, żeby nie była tak "idealna", a korkowe prostokąty na krawędziach lekko potraktowałam farbą, to dało im naturalniejszy, postarzany wygląd.
a skoro kolonialnie, to i aranżację od razu taką trzasnęłam ;)
moją urodzinową przedwojenną mapę udało mi się zmieścić w ramie za szkłem. kupiłam po prostu na starociach religijny obraz, włożyłam mapę, ramę pomalowałam na czarno - najtańszy sposób, jeśli potrzeba takiej dużej ramy ;)
stara, wojskowa skrzynka, siatkowe pudełko, moja ulubiona fotka, foto aparat, znaleziona na starociach przeurocza mandolina, kaktus, grafika z mapą Portugalii, o której marzę po cichu od dawna... toczone świeczniki też przemalowałam na czarno. łańcuch z żarówkami wisi nad mapą.
pragniecie szafki bibliotecznej, a przerasta ona Wasze finansowe możliwości? zróbcie ją sobie sami. minimum wkładu finansowego, trochę pracy, a efektem jest mebel, jakiego nigdzie nie ma szans znaleźć - totalnie oryginalny, wyjątkowy przedmiot <3
miłego :*
8 komentarze
W białej wersji bardziej mi się podobał ale zdecydowanie czarna bardziej pasuje do Twojego wnętrza :)
OdpowiedzUsuńKolejna komoda wyszła Ci genialnie :) Sama nie wiem, która lepsza ta z filcem czy korkiem :) Dzięki za inspiracje :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMasz kapitalne pomysły :)
OdpowiedzUsuńWitam , świetnie wyszło ale Ty Sandrynko czego się nie dotkniesz to wychodzi super.
OdpowiedzUsuńGrażyna.
Ale mi podsunęłaś pomysła! Mam paskudną, czarną komodę z płyty, która szpeci mi ganek, w którym mam same rustykalne meble. Komoda stoi, bo musi ...(za dużo mam rupieci). Teraz już wiem jak dopasować ją do reszty. Tak, że pomysł z komodą wpisuję do listy pt. "do realizacji" :-)Pozdrawiam i dziękuję za inspirację!
OdpowiedzUsuńGenialne, podziwiam, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. Chociaż sama gustuję w jasnych wnętrzach.
OdpowiedzUsuńPytanie mam tylko jedno: jak otwierasz szuflady?? czy te korki po winie sprawdzaja się jako uchwyty, czy są bardziej dla dekoracji?
łapiąc za te korki, trzymają się :)
Usuńbędzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)