Minty Vintage, czyli metamorfoza taboretu.
miało nie być znowu mebla, ale nie wytrzymałam i musiałam Wam to coś pokazać :)
stare nogi od prl-owskiego taboretu posłużyły mi do zrobienia cudnego stoliczka...
pomalowałam je na jasny, miętowy kolor, potem zawoskowałam, pozdzierałam gdzieniegdzie farbę i zawoskowałam ponownie.
blat zrobiłam z totalnego odzysku ;) dwie długie przestare żerdzie pocięłam na kawałki, złożyłam w całość, przeszlifowałam, zawoskowałam i przykręciłam do nóżek.
kocham i uwielbiam takie blaty. są nieprawdopodobnie piękne i autentyczne. każda krzywizna, dziura, ubytek razem dają klimat :)
co sądzicie?
6 komentarze
piękny :)
OdpowiedzUsuńsuper wykonanie;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, przepiękny !!! I ten błękit w parze! Suuuper!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJuż na instagramie mnie zachwycił, więc musiałam wpaść zobaczyć jak go wyczarowałaś :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie cuda szczególnie w zieleni:)
OdpowiedzUsuńbędzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)