Z nowej w starą, czyli metamorfoza komódki.
dzień dobry :)
dostałam ostatnio pytanie od stałej klientki, czy mogłabym jej postarzyć komódkę, jaką kupiła.
no raczej, bardzo lubię takie zadania :)
szafka była zwykła, bezpłciowa, nic ciekawego.
za pomocą wypracowanych przeze mnie metod postarzyłam drewno. fajnie wyszło, takie zmęczone, nadgryzione zębem czasu drewno, a jednocześnie aksamitne, "miękkie" w dotyku.
dwie wersje powstały komody. z gałkami porcelanowymi i w kolorze złota. a druga z pierwotnymi uchwytami muszelkami.
klientka wybrała muszelki :)
dodałam też od siebie dekoracyjny drobiazg, w postaci szablonu wokoło uchwytu.
zrobiłam to czarnym woskiem.
do następnego :)
2 komentarze
Efekt naprawdę robi wrażenie. W wersji postarzonej prezentuje się znacznie lepiej :)
OdpowiedzUsuńCudności
OdpowiedzUsuńbędzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)