witajcie :)
jak wiecie, od kilku lat mamy w domu drewnianą choinkę, zawieszaną na ścianie. z powodu braku miejsca, z powodów ideologicznych (żywej nie kupię za chiny ludowe, a tych w doniczkach nie mam potem gdzie przesadzić) i estetycznych (sztuczne mi się raczej nie podobają).
co roku staram się ją troszkę inaczej ubrać. były już ozdoby w kolorze miedzianym, były prl-owskie bombki i inne.
w tym roku stanęłam przed nowym problemem - brak wolnej ściany :D serio :D nie miałam gdzie powiesić choinki :D dramat.
do tego jakoś mi się znudziła juz taka wisząca, więc...
złapałam wyrzynarkę, wkretarkę i w godzinę powstała całkiem nowa odsłona drewnianej choinki :)
choinka na pniaku, a jakże :D
po raz pierwszy też choinka stoi w kuchni, myślę, że tu ten nadmiar drewna wygląda najlepiej :)
światełka, szydełkowe gwiazdki i drewniane dodatki, nic więcej.
a na czubie kawałek zardzewiałej blachy w formie choinki, nawet nie wiem, skąd to mam ;)
na stole kilka drobiazgów świątecznych:
i tyle :) bez nadmiaru, bo nie lubię :)
2 komentarze
No i super ,klimatycznie inaczej bardzo fajny pomysł 🎍🎆🎄
OdpowiedzUsuńJa mam na suficie podwieszoną dużą gałąź i na niej wieszam ozdobny świąteczne
OdpowiedzUsuńbędzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)